Jak zaczęła się Twoja przygoda z tatuażem? Jakie były Twoje początki?
ANIA: Pierwszy raz chwyciłam za maszynkę prawie 6 lat temu. Byłam wtedy praktykantką w jednym z Trójmiejskich salonów tatuażu. Początki był dosyć trudne. Najwięcej skupiałam się na ćwiczeniu prostych kresek. Najpierw na kartce, a dopiero z czasem na ludziach 😊
Pierwsza zajawka tatuażem pojawiła się u mnie, kiedy w telewizji leciały pierwsze sezony popularnych wtedy reality show o studiach tatuażu. Z racji, że od dziecka byłam związana z rysunkiem – tatuowanie było tylko kwestią czasu.
W jakim stylu dziarasz?
ANIA: Styl, w jakim dziaram to głównie watercolor. Uwielbiam również prace w dotworku oraz minimalistyczne dziarki.
Otworzyłaś swoje studio, dlaczego?
ANIA: Własne studio tatuażu było moim marzeniem, zanim jeszcze zaczęłam tatuować. Najpierw jednak trzeba było zdobyć doświadczenie pracując u innych. Jedną z takich rzeczy, które mnie zmotywowały do przejścia na własną działalność były warunki pracy i umowy. Myślę, że jest to główny powód dla którego większość artystów decyduje się na własny biznes.
Jak długo działasz na swoją rękę?
ANIA: Minęły trzy lata odkąd jestem na swojej działalności i prowadzę studio. Obowiązków niestety jest dużo. Poza samym tatuowaniem, które zajmuje dużo czasu trzeba pamiętać m.in. o prowadzeniu dokumentacji, o wszystkich opłatach i porządkach w salonie. Tutaj cała odpowiedzialność leży po stronie właściciela salonu.
Gdybyś nie była Tatuatorką, to byłabyś…
ANIA: Nie mam pojęcia kim bym była z zawodu, gdybym nie była tatuatorką. Myślę, że na bank bym znalazła dla siebie inne artystyczne zajęcie : )
Skąd czerpiesz inspiracje?
ANIA: Inspiracje jestem w stanie znaleźć tak naprawdę prawie wszędzie. Czasem to będzie jakiś film, artysta czy materiały dostępne w internecie.
Kto jest Twoją inspiracją wśród Artystów tatuażu?
ANIA: Ciężko jest mi wyróżnić jednego artystę. Jest ich naprawdę sporo! Z pewnością bym wymieniła tutaj Candy Ink, Neska Tattoo czy Know_art.
Czym jest dla Ciebie praca?
ANIA: Tatuowanie jest dla mnie nie tylko tyle, co pracą, ale przede wszystkim pasją. Uwielbiam to, że człowiek cały czas uczy się czegoś nowego i się w tym doskonali. Jest to również okazja do poznania ciekawych ludzi oraz ich historii, które chcą uwiecznić na swojej skórze.
Gdy nie dziarasz, to co porabiasz?
ANIA: Gdy nie dziaram, to w zasadzie... rysuję 😀. Tworzę projekty dla klientów lub siadam w spokoju i rozwijam swoje umiejętności w rysunku.
Rysunek odręczny, czy tablet graficzny? Dlaczego?
ANIA: Jakieś trzy lata temu przeszłam z rysowania kredkami na tablet graficzny. Jest to duża wygoda, oszczędność czasu, jak i papieru, którego się używa w ogromnej ilości.
Na jakim sprzęcie i tuszach dziarasz?
ANIA: Maszynka, którą pracuję już od ponad roku to Spektra Xion. Natomiast jeśli chodzi o ulubione tusze to zdecydowanie od kilku lat używam tych z World Famous Ink.
Najdziwniejszy tatuaż, jaki wykonałaś to…?
ANIA: Mam jakieś takie szczęście, że w większości klienci przychodzą do mnie z normalnymi pomysłami na tatuaż. Mimo wszystko jakbym miała wymienić jakiś dziwny tatuaż, który robiłam to na pewno jest to szkieletor siedzący w filiżance kawy 😀
Czy i jakich tatuaży odmawiasz i nie wykonujesz?
ANIA: Zdarzy się czasem, że odmówię wykonania jakiegoś tatuażu. Najczęściej jest to wtedy, gdy klient chce wydziarać coś w zupełnie innej stylistyce niż moja.
Co irytuje Cię w Klientach? A co w Klientach uwielbiasz?
ANIA: W niektórych klientach zdecydowanie denerwuje mnie to, że nie słuchają. Najczęściej podczas tłumaczenia pielęgnacji tatuażu, która jest niezwykle ważna. Na całe szczęście zdecydowana większość klientów jest super. Uwielbiam w nich to, że przychodzą z ciekawymi pomysłami na tatuaż. Czasem potrafią dać mi niezłe zadanie, gdzie muszę się skupić i wykazać!
Posiadasz tatuaże na swoim ciele? Są udane, jesteś z nich dumna?
ANIA: Posiadam na swoim ciele nieco tatuaży i planuję ich więcej!
Co motywuje Cię do pracy?
ANIA: Z pewnością do pracy motywują mnie klienci z ciekawymi pomysłami oraz moje autorskie projekty. Wtedy nie mogę się doczekać efektu końcowego!
Podejmujesz się coverów?
ANIA: Nie powiem, abym przepadała za coverami. Przede wszystkim najpierw patrzę czy jestem w stanie się go w ogóle podjąć. Mniejsze wzorki zakryję bez problemu, natomiast problem pojawia się przy dużych i ciemnych wzorach. Wtedy odmawiam.
Gdzie wyobrażasz sobie siebie za 10-20 lat?
ANIA: Póki co nie jestem w stanie sobie wyobrazić, abym miała porzucić tatuowanie. Zamierzam dziarać tak długo jak mi zdrowie pozwoli 😊
Anię @zuczy.tusz.tattoo spotkacie w jej studio w Gdyni @przystanektattoo